25 mar 2010

Piwniczne Szały metafizyczne

Nad wzgórze patrzę, przez pola i łąki kwieciste.

Manifestacja hermafrodytycznej siły tworzenia...

Objawienie Prorok...

22 mar 2010

IA IA CTHULHU FTaghn!!!

Tę rzeźbę wykonałem wczoraj w przypływie szału twórczego wywołanego Mitami Cthulhu :)
Mówi się, że każdy Bóg sprowadza na swoich wyznawców jakichś rodzaj szaleństwa. Mam wrażenie, że w przypadku Wielkich Przedwiecznych, Prabóstw to zdanie przyjmuje zwielokrotnione znaczenia.


















Nie ma nic przerażającego w tym, że śnisz o swych bogach...


















Przerażające jest kiedy to Bogowie zaczynają śnić o Tobie...


















Miejcie się na baczności kiedy wkraczacie do Krainy snu. On czeka na was...

17 mar 2010

Zgarbiony Artysta

Oto praca wykonana wczoraj...

...w około dwie godziny...w piwnicy...przy onomatopeicznych dźwiękach zwierzyny dzikiej, delirycznych cegłach, karygodnym świetle... domu artysty, jego garbie na plecach...


...artysty z gitarą i pędzlem

Olej na płótnie, mniej bądź więcej 50X60...



  











"Artysta musi być bezwzględnie szczery. To co czuje i jak czuje w pewnej chwili, w której w jego umyśle powstaje obraz – to musi on wypowiedzieć bez żadnych zastrzeżeń, żadnych zboczeń, z całą żywiołową bezwzględnością – cynicznie i naiwnie, jak mówił Nietzsche."

Witkacy

10 mar 2010

Rzeźba 2 :)

TA DA DUUMMMM... Kolejna praca z przedmiotu "Rzeźba" (co chyba widać na załączonym obrazku:)), wykonana przed feriami zimowymi pod okiem mojego Dziekana.

Miałem lekkiego schiza, bo rzeźba miała być zniszczona zaraz po wykonaniu, ale chyba się dziekanowi zapomło i udało mi się wczoraj zrobić zdjęcie..uff..

Nie jestem z niej aż tak zadowolony jak z poprzedniej ale nie jest najgorsza. W tym momencie pracuję nad fragmentem twarzy, mianowicie nosem. Powinienem go skończyć za tydzień, góra dwa. Kiedy to się stanie pewnie również go tu umieszczę:) 

A oto moja łapa...

9 mar 2010

Dominika 1

Oto obraz który namalowałem dwa dni temu między 8:50 a 12:05. Jestem z niego nawet zadowolony.
Pewne jest jedno, że przełamało on moją passę "nic nie malowania", która trwała od połowy ferii zimowych.
Teraz za oknem mam słońce jak wstaję, słońce jak jadę na uczelnię i słońce jak maluję wi8ęc aż się chce coś robić. Póki co kończy się na słońcu bo zimno dalej jak cholera :) ale dobre i to.

Obraz jest malowany olejami na formacie "nie mam pojęcia jakim" bo płótno zajumałem za pozwoleniem Asystenta (żeby nie było :)) Modelką jest nasza uczelniana dziewoja, co ją smarujemy dwa razy w tygodniu na płótnach:)
Nawet się profesorowi podobało. A cały entuzjazm związany z moim obrazem skwitował jak zawsze bardzo pikantnie seksualną anegdotką :) hihihi....

No, koniec gadania oto on