24 gru 2009

Usta...

Niczym mrugające oko Boga, co puszcza Ci zalotne spojrzenie, wabi...
Jaskinia bezkresna w której wąż śpi, aby zatopić się w Tobie, czeka...
Studnia o kolorze wina i zapachu szlachetnym, która imię Twe wymawia, kusi...
Wystrzegaj się wędrowcze tej zgubnej czeluści, nim Cię pochłonie do cna.

Kat Królów, książąt, carów i magnatów.
Jak gilotyna wrzyna się w Twoje ciało i ciągle chce więcej...
Lecz czy to nie błogosławieństwo śmierci takiej zaznać
Spadać głębiej i głębiej w czeluść, wiedząc że dna ona nie ma

Tego Ci życzę wędrowcze zbłąkany


23 gru 2009

Rzeźba :)

Tak oto moja pierwsza rzeżba tak na poważnie, na zajęciach, na ocenę. I muszę powiedzieć, że jestem z niej całkiem zadowolony. Kiedy podszedł do mnie Dziekan, bo to właśnie z nim mam te zajęcia, powiedział, że... oki nie przytoczę dokładnie ale w pamięć wryło mio się jedno zdanie.

- Podoba mi sie Twój styl, rzeźbienia i ubierania, w ogóle lubię gothów

To mnie rozjebało najbardziej:) A nie wyglądałem jakoś wybitnie mhrocznie:)
 

Podejrzewam że nikt nie wie co owa rzeżba przedstawia.
Otóż był to manekin bez głowy odziany w atłasową, leistą srebrną płachtę. Ja mam przekrój, lewa połowa szyi manekina i obojczyk do ramienia:).

Teraz będzie pod górę, bo od po świąt zaczynamy rzeźbić rękę. Tego póki co nie widzę. N o ale się zobaczy.

Papa

31 paź 2009

Święto umarlaków:)

No i stało się. Halloween ... jak co roku postanowiłem wykonać jakąś pracę związaną z tym właśnie świętem. Ja osobiście personalnie nie należę do grona osób, które w te dni chodzą w ziąb po WIELKICH nekropoliach i modlą się do marmurowych bloków. Ja tam wolałem siedzieć w ciepłym zaciszu domowym, popijać kakao i przeżywać renesans najgenialniejszych filmów grozy wszech czasów.

Najlepszy okres filmów z pod tego znaku to moim skromnym zdaniem lata 30 i 40 poprzedniego wieku, a jeśli mam już wymienić jakieś nazwiska, to nasuwają mi się dwa:

Boris Karloff i Bela Lugosi

Tego pierwszego sznuję i to bardzo ale serce skradł mi jedyny i prawdziwy Dracula wszech czasów. Hrabia Lugosi.(nawet w Transylwanii się urodził).

Więc kiedy czytam w  pewnej darmowej gazecie, którą dostaję do łapki w drodze na uczelnię, że 38 % ludzi pytanych o ulubionego wampira wskazuję Edwarda C. ze "Zmierzchu" , to ręce mi opadają.
Dla mnie to zawsze będzie Wielki Bella Lugosi.On jest nieśmiertelny i nieumarły jak to śpiewał zespół Bauhaus kiedyś.

Więc idąc tym śladem postanowiłem narysować właśnie jego. Powiedzmy, że to hołd oddany w stronę jego osoby.

No a oczywiście wam życzę udanego Święta zmarłych:)


28 paź 2009

Oświecenie?

Pod wpływem narastającej chęci zrobienia czegoś konstruktywnego i zdawania sobie powoli sprawy z tego, że codziennie jestem naocznym świadkiem cudu stworzenie, moja podświadomość postanowiła dać upust kreacjonizmowi artystycznemu czychającemu w mojej głowie..

.. dzieckiem weny był obraz..

około godziny 3:47 nad ranem 25 listopada, bo wtedy się obudziłem, wyciągnąłem spod poduszki szkicownik i ołówek i postanowiłem naszkicować to co wyśniłem przed chwilą.

I przyznam, że chociaż obraz jest strasznie sztampowy i obejmuje oklepany temat, jest on dla mnie czymś więcej. Może moim kolejnym objawieniem, a może zwyczajną imaginacją. To pozostawiam do waszej oceny. Nie żebym się tym przejął, ale będzie miło jeśli mój obraz zasieje ziarenko przemyśleń w waszej głowie to znaczy, że jego funkcja jest spełniona


Niemniej jednak jestem z niego zadowolony.

Spuszczam parę ze swojej głowy póki ją mam bo jak się skończy to długo nic nie zrobię.
W przygotowaniu jest jeszcze jeden obraz. Na razie w moim pokoju stoi na sztaludze żółty kwadrat. Pewnie jutro wezmę się do pracy:)


14 paź 2009

Kto zepsół Bogom termostat ?

Ja Ci się patrze dzisiaj rano za okno, a ty nagle ni z tąd ni z owąd... śnieg.
No cholera co to ma znaczyć. Rok temu to jeszcze ciepławo było o tej porze.

Ale nic. Twardym trzeba być, nie mientkim. Z resztą nikt nie twierdził, że życie ma być łatwe.
Co jak co teraz się grzeję w zaciszu domowym. Planowałem tak spędzić cały dzień,
Ale perspektywa pojechania na drugi koniec krakowa na uczelnie, w celu oględnięcia filmu
"Power of Art: van Gogh" była tak kusząca, że zdecydowałem się wzgardzić ciepłym łóżeczkiem.
Na szczęście film był bardzo fajny.
To wystarczyło by wynagrodzić mi spóżniony autobus, chamów w jego środku i przeklęty śnieg.

No i udało mi się dokończyć kolejny numer (#*8) "Kiler&Kozio, który dodaję do tego posta aby poprawić humor sobie i innym :) pa


13 paź 2009

Na Początek

Postanowiłem wrwszcie założyc bloga, który byłby bogaty w moje prace jaki i w refleksj.
Wariacje będą dotyczyły wszystkiego co mi na klawisze padnie.
Bloga który zawiera moje głębsze, wręcz filozoficzne posty już mam.
Ten natomiast ma być odskocznią. Czymś luźnym, może wesołym a na pewno gdzieniegdzie śmiesznym.
Mogę powiedzieć, że formą larwalną tego oto bloga był inny znajdujący się pod tym adresem:


Z drugiej jednak strony chcę aby ten twór był samodzielny i nie raczkował tak nieregularnie jak poprzedni,
który zamykam.

A oto ostatni odcinek komiksu, który ukazał się na poprzednim blogu 

Kiler & Kozio

scenariusz: Ewa (Kiler) Szczęsny
rysunek Konrad (Kozio) Malicki